Słuchaj, Miłosz, spokojnie, damy radę… • Miloš Máca
Nawet jeśli by nie było żadnego portalu społecznościowego i nie zobaczyłbym jak wielką falę reakcji wywołała nagła śmierć Andrzeja na początku maja, od razu byłoby dla mnie jasne, że nie…
50 years of LLF
Nawet jeśli by nie było żadnego portalu społecznościowego i nie zobaczyłbym jak wielką falę reakcji wywołała nagła śmierć Andrzeja na początku maja, od razu byłoby dla mnie jasne, że nie…
Pamiętam, że kłótnie o kino nigdzie nie były równie zażarte. Te w zamkowej kawiarni, rozpoczynające się przed południem, potrafiły postawić na nogi największych łagowskich balangowiczów skuteczniej niż parzona za bufetem…
O Lubuskim Lecie Filmowym wiedziałem od zawsze. Od różnych znajomych docierały do mnie opowieści: te o filmach, dyskusjach i te legendarne - z Maklakiewiczem i Himilsbachem w rolach głównych. Wszystko…
Do Łagowa na festiwal jeździło się od zawsze. W końcu lat 70-tych, gdy byłem studentem Szkoły Filmowej w Łodzi, zabierał nas tam Janusz Kijowski, szef Koła Młodych Stowarzyszenia Filmowców. Potem,…
Wspominanie nie przywiązuje się do dat. Ale przybliżanie wydarzeń w czasie jest rzeczą dobrą i właściwą. W 1990 roku Klub Kultury Filmowej wydzierżawił Zamek. Był to akt desperacji. Dobrze wiedzieliśmy,…
Łagów, Łagów… Wyobraźmy sobie dwa szerokie, płynące ku sobie jeziora, ze srebrzącą się w promieniach słońca wodą, otoczone gęstymi, bukowymi lasami. Wypływające na wodę łódki nie są jeszcze dobrze widoczne…
Moja przygoda z LLF w Łagowie rozpoczęła się w roku 1988, kiedy czteroosobową ekipą pod kierownictwem Piotrka Kotowskiego przejechaliśmy całą Polskę, pokonując trasę z Lublina do Zbąszynka - dalej do…
MÓJ ŁAGÓW Łagów to sen. Ludzie, filmy, rozmowy o filmach i o życiu, kąpiele w jeziorze, pływanie kajakiem, piwo i wódka. Szczegóły zatarte, barwny kalejdoskop. Nie byłem notorycznym bywalcem Festiwalu…
Daniel Olbrychski przed kinem Świteź - Lubuskie Lato Filmowe 1969 • Fot. Tomasz Gawałkiewicz Pomysł na powstanie czegoś na kształt festiwalu polskich filmów zrodził się dokładnie jesienią 1965 roku! Pamiętam…
Andrzej Bukowiecki Tak się złożyło, że moje wspomnienia z zaledwie kilku edycji Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie, w których uczestniczyłem, zacząłem spisywać 11 kwietnia, w dniu imienin mego nieżyjącego ojca…
Grzegorz Pieńkowski Do Łagowa na Lubuskie Lato Filmowe po raz pierwszy przyjechałem w roku 1984. Byłem zwykłym uczestnikiem, choć z ramienia Filmoteki Narodowej, w której pracowałem od siedmiu lat. Nie…
W zeszłym wieku dużo jeździłem po festiwalach. Wiele było niezwykłych. Dla mnie najciekawsze były: Moskwa, San Sebastian i Łagów. Na MFF w Moskwie nie było wiadomo do ostatniej chwili, gdzie,…
Był czerwiec 1976 roku. Jechaliśmy do Łagowa moim małym Fiatem. Trzej studenci łódzkiej „filmówki”: Krzysiek Wyszyński – operator, studiujący w Szkole już od siedmiu lat, Krzyś Tchórzewski – reżyser, o…
Małgorzata Imielska podczas spotkania po seansie na Lubuskim Lecie Filmowym Łagów… Z tym miejscem łączy się dla mnie wiele, bardzo wiele wspomnień. Pamiętam, jak jeszcze przed maturą znalazłam w Magazynie…
Od chwili, kiedy po raz pierwszy przyjechałem na Lubuskie Lato Filmowe do Łagowa, a było to w 2015 roku, miejsce to w równej mierze co z kinem, kojarzy mi się…
To powrót sentymentalny. Na Lubuskie Lato Filmowe zacząłem jeździć podczas studiów, w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Ostatni raz byłem tam w 1981 roku, kiedy to na zakończenie festiwalu Andrzej…
W spotkaniach z nowymi ludźmi, miejscami, zjawiskami, od zawsze szalenie ważne dla mnie jest pierwsze wrażenie towarzyszące poznaniu, wywierane zarówno przez jego przedmiot, jak i wszystkie towarzyszące temu okoliczności. W…
Pierwsza wizyta, to rok 1970. Jestem między podstawówką a liceum ogólnokształcącym. Mieszkam w od paru lat w Suchej Beskidzkiej, gdzie urodził się Billy Wilder, ale wtedy nikt oprócz niego o…
Jerzy Stuhr (pierwszy z prawej) z synem Maciejem podczas Lubuskiego Lata Filmowego • fot. Tomasz Gawałkiewicz Dla mnie Festiwal w Łagowie w czasach mej młodości w latach 70. był jedną…
Wojtek Smarzowski podczas spotkania na Lubuskim Lecie Filmowym Ja miałem ten niefart, że tam i z powrotem. A Łagów to miejsce z tych, że owszem, tam, ale nie za prędko…