Przebywanie na 41. Lubuskim Lecie Filmowym w Łagowie jest jak pobyt w wielkim, nowym domu. Większość uczestników festiwalu mieszka w tym samym miejscu. Jak na prawdziwy dom przystało – sypialnie są na górze, w piwnicach jest mała kawiarenka festiwalowa (czyt. kuchnia i jadalnia), na parterze sale projekcyjne. W każdym pokoju wyświetlane są inne obrazy, opowiadane odmienne historie, przeżywane różne doświadczenia. Spacer po każdym z osobna pozwala na zakosztowanie wszystkiego po trochu i powolne odkrywanie charakteru całej przestrzeni – pisze Anna Bielak w relacjach z Łagowa dla serwisu stopklatka.pl.
Czytaj dalej na stronie stopklatki
Po filmach warto się wybrać na spacer do pobliskiego lasu i posiedzieć nad jeziorem. Dla gości, którzy przyjechali z dużych, zatłoczonych i głośnych miast – patrzenie na łagowską przyrodę jest jak obcowanie z filmową narracją, o której dużo mówić nie trzeba, ale jakiej nie da się zapomnieć.
Przeczytaj podsumowanie pierwszego dnia LLF
Drugi dzień Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie rozpoczął się od Otwartych Warsztatów Krytyki Filmowej. „Krytyk może i jest wszą spacerującą po kołnierzu jakiegoś artysty, ale nie bez znaczenia jest fakt o czyim kołnierzu mowa” – powiedział na nich Andrzej Werner. Przysłuchiwanie się rozmowom profesora z uczestnikami warsztatów było rodzajem podróży w czasie. Kawiarnia w piwnicy Ośrodka Wypoczynkowego “Leśnik” zamieniła się w miejsce, w którym współczesne medialne potyczki nie znalazły dla siebie miejsca, gdyż na piedestale postawiona była wiara w realną funkcję krytyka – wykształconego człowieka stanowiącego medium między artystą a widzem.
Tu znajdziesz cały tekst
Kolejne filmy 41. Lubuskiego Lata Filmowego podnoszą ciśnienie. „Przeżyć Afganistan” Małgorzaty Imielskiej opowiada o uzależnieniu żołnierzy od misji wojennych. Czwartego dnia festiwalu widzowie mieli okazję zobaczyć kilka z najbardziej emocjonujących tytułów, które znalazły się w tegorocznym programie. Swoją premierę w łagowskim Amfiteatrze miał wczoraj obsypany nagrodami film Agnieszki Holland „W ciemności” (2011). Równolegle z nim w Kinie Festiwalowym pokazywano „Lóve” Jakuba Kronera.
Filmowe refleksje Anny Bielak