Warszawa 2.VII 1973
Kochane Drogie Dzieci
Szczególnie Ty Kasiu i Jasiu.
(…) Ostatnie 4 dni spędziliśmy na wyjeździe do Łagowa, gdzie odbywały się Dni Filmu Polskiego. Mieszkałem z Anką w starym rycerskim zamczysku przerobionym na hotel. W nocy straszyły nas łagodne upiory i białe damy, ponieważ wampiry i strzygi przeznaczone są jedynie dla cudzoziemców i krajowców dewizowych. W dzień pływaliśmy sprzętem wodnym po rozległych jeziorach, wypełnionych po brzegi źródlaną wodą i rybami. W jeziorach tych kąpaliśmy się też chętnie (szczególnie ja, ale także i Ania – myślę, że mogła śmiało i często wchodzić do wody, bo nie dawała złego przykładu Wam). A kiedy jednego dnia trochę się zachmurzyło pojechaliśmy do N.R.D. (Niemcy Wschodnie), które są położone w odległości 60 km od Łagowa (1/2 godziny drogi). Tam zwiedziliśmy miasto Frankfurt i wydaliśmy trochę marek na lody i wino. Wieczorami chodziliśmy do kina pod gołym niebem, a ostatniej nocy urządzono ucztę na leśnej polanie. Był tam pieczony w całości na rożnie, na ognisku baran i mnóstwo trunków oraz aktorów i filmowców przewracających się o wykroty w ciemnościach, z rzadka rozświetlonych pochodniami, a nazywało to się przytuliny przymilany. Najgorszy z tego wszystkiego był baran, tłusty i surowo-przypalony, ale dało się go oczywiście skosztować (ja bym to lepiej przyrządził). No i w niedzielę wieczorem wróciliśmy do Warszawy, w towarzystwie Poli Raksy i jednego reżysera, których wzięliśmy do naszego wozu. I to by było na tyle. Całuję i ściskam Was mocno
Staszek (Tata)
Stanisław Bareja (1929 – 1987) – reżyser, scenarzysta i aktor. W 2016 w ramach LLF odbyła się retrospektywa „Co nam zostało z Barei”.