Nawet jeśli by nie było żadnego portalu społecznościowego i nie zobaczyłbym jak wielką falę reakcji wywołała nagła śmierć Andrzeja na początku maja, od razu byłoby dla mnie jasne, że nie tylko ja jestem głęboko dotknięty tym niespodziewanym wydarzeniem. To było jak błyskawica z czystego nieba. I wielka szkoda nie tylko dla filmowego świata, ale dla samego Andrzeja. Po tym, jak […]
Pamiętam, że kłótnie o kino nigdzie nie były równie zażarte. Te w zamkowej kawiarni, rozpoczynające się przed południem, potrafiły postawić na nogi największych łagowskich balangowiczów skuteczniej niż parzona za bufetem kawa. Kłótnie, bo prowadzone tu debaty o filmach nie miały nic wspólnego z ugrzecznioną formułą Q&A, która rozpanoszyła się w ostatnich latach na festiwalach filmowych. Z widowni, która wypełniała kawiarnię […]
O Lubuskim Lecie Filmowym wiedziałem od zawsze. Od różnych znajomych docierały do mnie opowieści: te o filmach, dyskusjach i te legendarne – z Maklakiewiczem i Himilsbachem w rolach głównych. Wszystko to powodowało, że bardzo chciałem się tu znaleźć. W 2003 roku współprodukowane przeze mnie „Zmruż Oczy” Andrzeja Jakimowskiego otrzymało Srebrne Grono i była to idealna okazja, żeby pojawić się wreszcie, […]
Do Łagowa na festiwal jeździło się od zawsze. W końcu lat 70-tych, gdy byłem studentem Szkoły Filmowej w Łodzi, zabierał nas tam Janusz Kijowski, szef Koła Młodych Stowarzyszenia Filmowców. Potem, jako dorosły reżyser, pokazywaliśmy z kolegami w Łagowie dorobek studia im. Karola Irzykowskiego, gdzie zrobiłem mój pierwszy film: „Niedzielne igraszki”. W latach następnych odwiedzałem Łagów z filmami „Wszystko, co najważniejsze”, […]
Wspominanie nie przywiązuje się do dat. Ale przybliżanie wydarzeń w czasie jest rzeczą dobrą i właściwą. W 1990 roku Klub Kultury Filmowej wydzierżawił Zamek. Był to akt desperacji. Dobrze wiedzieliśmy, że organizacyjnie i finansowo jest to projekt mocno oderwany od rzeczywistości. Ale Andrzej Kawala – Wielki Biały Człowiek – zawsze kochał wyzwania i niósł przed sobą kaganek cywilizacji. Zamek popadał […]
Łagów, Łagów… Wyobraźmy sobie dwa szerokie, płynące ku sobie jeziora, ze srebrzącą się w promieniach słońca wodą, otoczone gęstymi, bukowymi lasami. Wypływające na wodę łódki nie są jeszcze dobrze widoczne pod światło, ludzkie sylwetki tworzą niejasne kontury. Po chwili rozlegają się głosy i śmiechy, rozbawione towarzystwo sięga do wiklinowych koszy po owoce i wino. Kiedy podpływamy bliżej, sylwetki stają się […]
Moja przygoda z LLF w Łagowie rozpoczęła się w roku 1988, kiedy czteroosobową ekipą pod kierownictwem Piotrka Kotowskiego przejechaliśmy całą Polskę, pokonując trasę z Lublina do Zbąszynka – dalej do Świebodzina i na koniec PKS-em do Łagowa. Dalej, z przystanku autobusowego zostaliśmy odebrani przez Wielkiego Białego Człowieka (pieszczotliwie i w przenośni o dyrektorze LLF Andrzeju Kawali i charakterystycznym kolorze jego […]
MÓJ ŁAGÓW Łagów to sen. Ludzie, filmy, rozmowy o filmach i o życiu, kąpiele w jeziorze, pływanie kajakiem, piwo i wódka. Szczegóły zatarte, barwny kalejdoskop. Nie byłem notorycznym bywalcem Festiwalu w Łagowie. Po raz pierwszy pojechałem tam, jako początkujący filmowiec, w latach 70. PRL rozkwitał, a ludziom żyło się dostatniej. Z pewnością był tam wtedy słynny Jan Himilsbach. Wszyscy opowiadali […]
Pomysł na powstanie czegoś na kształt festiwalu polskich filmów zrodził się dokładnie jesienią 1965 roku! Pamiętam jakby to było wczoraj. Zielona Góra, malownicze wzniesienie, kawiarnia zwana wtedy i chyba dzisiaj też, Palmiarnią. Po wrześniowej premierze filmu Andrzeja Wajdy „Popioły” w warszawskiej Sali Kongresowej ruszyliśmy z naszym filmem w Polskę. W Zielonej Górze ekipę premierową reprezentował drugi reżyser Andrzej Żuławski, odtwórca […]
Tak się złożyło, że moje wspomnienia z zaledwie kilku edycji Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie, w których uczestniczyłem, zacząłem spisywać 11 kwietnia, w dniu imienin mego nieżyjącego ojca – krytyka filmowego Leona Bukowieckiego. Wspominam tu o nim z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że to z nim – a także z moją też już nieżyjącą mamą i starszym bratem Aleksandrem […]
Do Łagowa na Lubuskie Lato Filmowe po raz pierwszy przyjechałem w roku 1984. Byłem zwykłym uczestnikiem, choć z ramienia Filmoteki Narodowej, w której pracowałem od siedmiu lat. Nie byłem całkiem obcy – było tu wielu znajomych z ruchu DKF, z którymi stale współpracowaliśmy. Pierwsze wrażenie z Łagowa – które później potwierdzało się przy każdym pobycie – to odczucie bezpośredniości i […]
W zeszłym wieku dużo jeździłem po festiwalach. Wiele było niezwykłych. Dla mnie najciekawsze były: Moskwa, San Sebastian i Łagów. Na MFF w Moskwie nie było wiadomo do ostatniej chwili, gdzie, kiedy i co będzie puszczane, ale wszystkie bilety były wykupione w ciemno. Dla wybranych były nadzwyczajne bankiety – kawior, Pugaczowa, Michałkow, Hoffman, Kloss – wszystko świetne. W San Sebastian podczas […]
Był czerwiec 1976 roku. Jechaliśmy do Łagowa moim małym Fiatem. Trzej studenci łódzkiej „filmówki”: Krzysiek Wyszyński – operator, studiujący w Szkole już od siedmiu lat, Krzyś Tchórzewski – reżyser, o rok niżej ode mnie, no i ja – za kierownicą. Koledzy już po drodze obalali piwko za piwkiem, śmiejąc się ze mnie, że odmawiam towarzystwa… Postanowiłem sobie, że na miejscu […]
Łagów… Z tym miejscem łączy się dla mnie wiele, bardzo wiele wspomnień. Pamiętam, jak jeszcze przed maturą znalazłam w Magazynie Filmowym artykuł o historii festiwalu w Łagowie. O ludziach, którzy tam przyjeżdżali… Kiedyś nawet nie wierzyłam, że to może być także moja historia. Dziś jestem ogromnie dumna, że jestem częścią tego miejsca. Pierwszy raz przyjechałam do Łagowa z Wojtkiem Szczudło, […]
Od chwili, kiedy po raz pierwszy przyjechałem na Lubuskie Lato Filmowe do Łagowa, a było to w 2015 roku, miejsce to w równej mierze co z kinem, kojarzy mi się z naturą. Pamiętam dokładnie ten pierwszy festiwalowy moment. Ciepły letni wieczór, płynący z Amfiteatru blask świateł i próba nagłośnienia, które zwiastowały, że za moment festiwal zostanie uroczyście zainaugurowany. Wokół tylko […]
To powrót sentymentalny. Na Lubuskie Lato Filmowe zacząłem jeździć podczas studiów, w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Ostatni raz byłem tam w 1981 roku, kiedy to na zakończenie festiwalu Andrzej Wajda pokazywał w łagowskim amfiteatrze jeszcze ciepłą kopię „Człowieka z żelaza”. Wróciłem do Łagowa trzydzieści lat później. I mam nadzieję, że już nie opuszczę go aż do… W tamtych latach […]
W spotkaniach z nowymi ludźmi, miejscami, zjawiskami, od zawsze szalenie ważne dla mnie jest pierwsze wrażenie towarzyszące poznaniu, wywierane zarówno przez jego przedmiot, jak i wszystkie towarzyszące temu okoliczności. W mojej pamięci pierwsze wrażenie po przyjeździe do Łagowa w roku 1993 było zdominowane przez owe „okoliczności”, o czym zdecydowała wyjątkowość miejsca w jakim się znalazłem, wywołujące poczucie swoistego genius loci […]
Pierwsza wizyta, to rok 1970. Jestem między podstawówką a liceum ogólnokształcącym. Mieszkam w od paru lat w Suchej Beskidzkiej, gdzie urodził się Billy Wilder, ale wtedy nikt oprócz niego o tym nie wie. Wakacje spędzam u rodziny w Żarach, więc kupuję bilet i udaję się PKS-em do Zielonej Góry, a potem do Łagowa. Nic nie pamiętam z tego mojego pierwszego […]
Dla mnie Festiwal w Łagowie w czasach mej młodości w latach 70. był jedną z najważniejszych (a może najważniejszą) imprezą filmową. Tam kształtowało się oblicze nowego filmowego pokolenia. Uczestnictwo w tym festiwalu było dla młodego pokolenia nowego polskiego filmu niezwykle ważnym miejsca spotkań mego środowiska. Nagroda na tym festiwalu była wielką nobilitacją i niezwykle ważnym znakiem dla naszych dalszych poszukiwań […]
Ja miałem ten niefart, że tam i z powrotem. A Łagów to miejsce z tych, że owszem, tam, ale nie za prędko z powrotem. Dlaczego? Bo w Łagowie czas płynie w innym tempie, dobrze zaciągnąć ręczny, wyłączyć telefon, niezbyt często sprawdzać maile. W trakcie Lubuskiego Lata Filmowego trzeba przede wszystkim oglądać filmy, rozłożyć siły na ich kontemplację w lokalach lub […]
Lubuskie Lato Filmowe łączy się z początkiem mojego radiowego dziennikarstwa. W kwietniu 1979 rozpocząłem pracę w zielonogórskiej rozgłośni Polskiego Radia, a już w czerwcu czy na początku lipca redaktor Irena Linkiewicz zabrała mnie do Łagowa. Irena (w radiowym światku zwana carycą reportażu) – jak to ona – przyjechała na festiwal nie żeby oglądać filmy i o nich debatować, a spotykać […]
Są może dwa, trzy festiwale, o których mogę powiedzieć – moje. Owo „moje” bierze się z pamięci emocji tam doświadczanych. Łagowskie emocje? Najpierw strach. Pamiętam dzień, w którym ukryci za drzewami czekaliśmy z Krzyśkiem Majchrzakiem na wyjście widzów z kina Świteź, przybytku dusznego, tłocznego, ale nie do podrobienia. Tamtego łaknienia ekranu, tamtego łaknienie rozmowy nie da się dzisiaj wnieść na […]
Ścinki wspomnień, jak ścinki taśmy w koszu do wyrzucenia, pozostałości po filmie „Łagów”, który ktoś zmontował, albo porzucił zniechęcony. Ścinki w koszu – już samo to, jest dziś wspomnieniem z czasów przedpotopowych. Dla młodych filmowców to albo legenda, albo przedmiot politowania, kto nigdy nie czuł zapachu acetonu, którym kleiło się kiedyś taśmę, kto nie uczył się cierpliwości, asystując montażystce w […]
Kiedy odbyło się I. Lubuskie Lato Filmowe? To chyba już pół wieku minęło… Zaczęło się od nieporozumienia – istnieją bowiem dwa Łagowy: jeden – w województwie zielonogórskim, między jeziorami Łagowskim i Ciecz oraz drugi – w województwie kieleckim. Ponieważ przemieszkiwałem wówczas we wsi Makoszowy, niedaleko tego drugiego, kieleckiego Łagowa, znałem to miasteczko, więc byłem nieco zdziwiony… Sprawa się wyjaśniła, lecz […]
Jak sięgam pamięcią do czasów moich pierwszych kroków jako samodzielnego reżysera filmów fabularnych, czerwiec kojarzony był z festiwalem w Łagowie, na którym należało być. Prezentowanie zrealizowanego filmu z liczną młodzieżową widownią, w dominującym stopniu związanej z dyskusyjnymi klubami filmowymi, pozwalało twórcom filmów ocenić, jaki jest bezpośredni odbiór filmu, nie tylko krytyki filmowej. Była to nie tylko konfrontacja z wyrobionym widzem, […]
O roku ów, uff! Pierwszy festiwal filmowy w życiu (Łagów). Pierwszy film w konkursie (Uciec jak najbliżej). Pierwsza nagroda dla Józefa Nalberczaka za najlepszą rolę męską w moim filmie. To jak z pierwszą randką, pierwszym pocałunkiem, pierwszą miłością – tego się nigdy nie zapomina. Mimo upływu pół wieku, ja także nie zapominam mojego pierwszego Łagowa i choć byłem tam później […]
No cóż, nie wiem jak dzisiaj wyglądają nasze festiwale. Dopiero niedawno udało mi się przezwyciężyć bardzo ciężką chorobę, która trwała bardzo długo, która w ogóle ograniczała moje możliwości kontaktów – no i sam zresztą pokazywałem swoje filmy i uczestniczyłem w festiwalach łagowskich dość dawno temu. Z tego, co pamiętam i co się na pewno nie zmieniło, to przepiękne położenie, to […]
Warszawa 2.VII 1973 Kochane Drogie DzieciSzczególnie Ty Kasiu i Jasiu. (…) Ostatnie 4 dni spędziliśmy na wyjeździe do Łagowa, gdzie odbywały się Dni Filmu Polskiego. Mieszkałem z Anką w starym rycerskim zamczysku przerobionym na hotel. W nocy straszyły nas łagodne upiory i białe damy, ponieważ wampiry i strzygi przeznaczone są jedynie dla cudzoziemców i krajowców dewizowych. W dzień pływaliśmy sprzętem […]