Wielcy znani – zapomniani: Stanisław Manturzewski

682 455 54. Lubuskie Lato Filmowe / Lubuskie Film Summer / 29.06-6.07.2025

Gdyby dziś zapytać przeciętnego miłośnika filmu: kto to był Staszek Manturzewski – wiedza byłaby zerowa. Jego filmy nie pojawiają się na przeglądach, nie wspomina się go – chyba tylko w anegdotach.

„Mantu” rzeczywiście był jedną z najbarwniejszych postaci polskiego kina; jego abnegacja i odmienne od przeciętnego pojmowanie czystości ubioru stały się legendą, tak jak legendą stała się jego wizytówka rozdawana w drugiej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Głosiła: „Stanisław Manturzewski – lumpenintelektualista”.

Było w nim wiele świadomego zlumpowania, sprzeciwu wobec tak bardzo nas wtedy otaczającej rzeczywistości, wynikającego z zawodu panującym systemem politycznym, układami i układzikami, wywodzącego się z czasów „Po Prostu” – kiedy jego odważne artykuły demaskujące oficjalne mity socjologiczne spotkały się z niechęcią władz co doprowadziło do wydania zakazu publikowania i zatrudnienia go w jakiejkolwiek redakcji. Jak kiedyś powiedział, to było przyczyną jego wejścia „tylnymi drzwiami” do polskiej kinematografii.

Pisał scenariusze (ponad czterdzieści) dla znaczących twórców, pojawiał się na ekranie jako naturszczyk – i to w całkiem znaczących rolach, wyszukiwał statystów dla innych twórców, podsuwał pomysły, czasami narzucał swój punkt widzenia – co przynosiło niesamowite efekty.

Powtarzał: „Widz chce mieć prawo do repliki, oczekuje, że film to będzie trochę rebus, trochę krzyżówka, lubi gdy następujące po sobie ujęcia i sekwencje trochę sobie przeczą, dźwięk kłóci się z obrazem, a muzyka ze słowem. Inaczej mówiąc, widz ceni sobie opór jaki film stawia jego myśli. Bo rzeczywistość nie jest czarno-biała. Czarne i białe przecina się wewnątrz dusz ludzkich. Ludzie są rozmaici, trochę dobrzy, trochę źli.”

Takie też były jego filmy. Zadziorne, wymagające skupienia i wewnętrznej dyskusji z ekranem. Stworzenie czarno-białego obrazu świata uważał za klęskę dokumentu, polskiego i światowego. Głośno żądał od wszystkich myślenia, a nie powielania schematów – i sam z nich wyłamywał.

W rozmowach bezpośrednich bez przerwy prowokował, a kiedy zapędził rozmówcę w ślepy róg i gdy ten stwierdzał, że nic już nie wie – mówił: „To jest nas już dwóch. To możemy zacząć przebudowę świata.”  Było w nim dużo z sowizdrzała, choć jego diagnozy zawsze opierały się na solidnej obserwacji i naukowych podstawach.

Pamiętamy go jako jedynego i niepowtarzalnego w swoim rodzaju – oryginała, myśliciela i nauczyciela pokazującego nam prawdę o świecie poprzez krzywe zwierciadła. Takich ludzi już – niestety – nie ma.

Jego ostatni film miał być  żartem ze znanego filmu fabularnego Krzysztofa Zanussiego: miał nosić tytuł „Życie jako sport ekstremalny„. Mówił o nim: „W warstwie górnolotnej będzie to rzecz o charakterze moralitetu, a równocześnie dość frywolny, taki 'porno-Harlekin’. (…) W strukturze – rozchełstany, jakby niemowlę bawiło się telewizyjnym pilotem; rozrywany reklamami. A wszystko będzie nawleczone na dwie – trzy tradycyjne fabułki miłosne, poczciwe, choć nie pozbawione elementu perwersji. Moim niedościgłym wzorcem jest Demostenes (…), który swoje sukcesy oparł na figurze retorycznej polegającej na przechodzeniu z tonu bardzo wysokiego na potoczny.

Zrealizować go już nie zdążył…

Filmy:

1974: Jastrzębie, reż. Stanisław Manturzewski, Stanisław Niedbalski. Prod.: WFD, 17 min.

Reportaż socjologizujący” – tak mówili o filmie jego twórcy. Jastrzębie powstało po drugiej wojnie światowej jako miasto górnicze. Przyjechali tu młodzi ludzie pełni złudnych nadziei, czekały ich realia życia w hotelu robotniczym – i zderzali się z rzeczywistością odbiegającą od ich oczekiwań.

1979: W tym szaleństwie… reż. Stanisław Manturzewski. Prod.: WFD, 17 min.

Obrazy różnorodnych przejawów życia: człowiek jako część przyrody, świata, kosmosu – ale i jako bezmyślny byt nie zastanawiający się nad swoim miejscem w otoczeniu.

1983: Sęki i drzazgi, reż. Stanisław Manturzewski. Prod.: WFD, 19 min.

Biografia Wincentego Witosa opowiedziana wbrew obowiązującym schematom, prowokująca do przemyślenia na nowo roli ruchu chłopskiego w Polsce.

1987: Więcej światła, reż. Stanisław Manturzewski. Prod.: WFD, 21 min.

Opowieść o Stanisławie Niedbalskim  – operatorze, twórcy polskich dokumentów filmowych.

  • llf
Privacy Preferences

When you visit our website, it may store information through your browser from specific services, usually in the form of cookies. Here you can change your Privacy preferences. It is worth noting that blocking some types of cookies may impact your experience on our website and the services we are able to offer.

Click to enable/disable Google Analytics tracking code.
Click to enable/disable Google Fonts.
Click to enable/disable Google Maps.
Click to enable/disable video embeds.
Nasza strona używa cookies. Określ swoje preferencje prywatności i wyraż (lub nie) zgodę na użycie cookies. Our website uses cookies, mainly from 3rd party services. Define your Privacy Preferences and/or agree to our use of cookies.